O monarchii w II RP


Piotr Doerre

Sprawa restytucji monarchii nie stala sie, jak dotychczas, przedmiotem debaty politycznej w III Rzeczypospolitej. Wynika to zapewne po trosze z wszechwladzy demoliberalnej utopii i zwiazanej z nia slabosci ruchu monarchistycznego, po trosze z zupelnego braku powaznej debaty politycznej w Polsce. Ku swemu zaskoczeniu, spotkalem sie kilkakrotnie w ostatnim czasie z opinia, ze nt. ewentualnego przywrocenia krolestwa nie dyskutowaly w ogole rowniez elity polityczne II RP, czego dowodem ma byc brak sladow takiej debat w podrecznikach do historii i w "powaznych opracowaniach".

Istotnie, sami historycy nie wiedza wiele o polskich monarchistach z czasow dwudziestolecia miedzywojennego, a jesli o nich napomykaja, maja na mysli startujaca dwukrotnie w wyborach parlamentarnych Monarchistyczna Organizacje Wszechstanowa lub jedynego szerzej znanego polityka-rojaliste - Stanislawa Cata-Mackiewicza. Niewielkie grono specjalistow i entuzjastow idei monarchistycznej slyszalo ponadto o Organizacji Mlodziezy Monarchistycznej, lub Obozie Monarchistow Polskich. Czlonkom Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego nieobca jest nazwa Stronnictwa Zachowawczego (dzialajacego w latach 1922-1926), ktorego czlonkowie zalozyli w 1926 r. KZ-M.

Dziwne jednak, ze nie sposob znalezc w podrecznikach chocby wzmianki nt. postulatu restytucji Krolestwa Polskiego zgloszonego przez calkiem pokazny klub parlamentarny, skladajacy sie - w przeciwienstwie do wspomnianych grup i osob pozostajacych (z wyjatkiem Mackiewicza) raczej na marginesie polityki - z dzialaczy znajdujacych sie w centrum owczesnego zycia politycznego. Mowa tu o postwalym po wyborach w 1922 r. a liczacym 28 poslow i 13 senatorow klubie konserwatywnego Stronnictwa Chrzescijansko-Narodowego. Rada Naczelna tego stronnictwa przyjela w lutym 1926 r. dokument programowy zatytulowany: "Zasad i drogi Stronnictwa Chrzescijansko-Narodowego", w ktorym zapowiadano m.in. naprawe ustroju panstwowego w kierunku gruntownej zmiany prawa wyborczego i wzmocnienia wladzy wykonawczej. Ostatnim etapem naprawy ustroju mial byc "zapewnienie stanowisku Glowy Panstwa stalosci, znaczenia i powagi", co zrealizowac sie moglo wlacznie przez przywrocenie "jako czynnika trwalego i uniezaleznionego od tarc politycznych dziedzicznej wladzy Krola".

Uchwala ta sprowokowala dyskusje o monarchizmie na lamach prasy, miala tez inne, dosyc powazne, konsekwencje. Podczas debaty konstytucyjnej w czerwcu 1926 r. Klub Chrzescijansko-Narodowy zglosil szereg poprawek do konstytucji, m.in. podnoszacych wiek czynnego i biernego prawa wyborczego i poszerzajacych uprawnienia prezydenta. 5 lipca posel Edward Dubanowicz wyglosil w Sejmie mowe, ktora zakonczyl slowami: "w dalszej przyszlosci kraj nasz bedzie musial nawiazac nic historyczna przerwana przez zaborcow, nawiazac do wielkiej Konstytucji 3-go Maja, nawiazac do ustroju, ktory naprawde sam jeden tylko jest zrozumialy i zadowala szerokie kola naszej ludnosci, wrocic do ustroju, ktory daje jednosc wladzy, ciaglosc i autorytet wladzy, ustroju monarchicznego". Jeszcze wielokrotnie dzialacze stronnictwa wypowiadali sie z trybuny sejmowej w podobnym tonie.

Niestety, wkrotce doszlo do rozlamu w SChN, ktore podzielilo sie na grupe zblizona do narodowej demokracji i zwolennikow jak najscislejszego zblizenia z innymi stronnictwami konserwatywnymi w porozumieniu z obozem rzadowym. Grupa "endecka", w ktorej znalazlo sie najwiecej zwolennikow ustroju monarchicznego, weszla z czasem do Stronnictwa Narodowego i choc odegrala w nim istotna role - stracila wplyw na sprawowanie rzadow w Polsce.